środa, 4 czerwca 2014

Od Imao Do Ariany

-To.. doprawdy dobra szarlotka. -Powiedziałem ze zdziwieniem, zaczynając jeść ciasto.
-Ta.. dzięki. 
-Fajna chata.... ile za nią dałaś? 
-Tyle ile trzeba było. Gdzie się tak najebałeś? Przez jeden wieczór?- Spytała zajmując się kuchnią. W sumie sprzątaniem....
-No...ja... byłem z kumplami.... i w ogóle.
-Hohoho, od kiedy masz kumpli?
-Odkąd... odkąd przeprowadziłem się tutaj?- Odpowiedziałem. Ariana trzymając szmatkę usiadła na przeciwko mnie i się przypatrywała jak jem szarlotkę.- No i co się gapisz?
-Idź się przespać. Odwiozę Cię potem do domu.- Zarządziła i natychmiast wstała. Zaczęła szukać czegoś, a po pewnym czasie patrząc się na jej czyny zobaczyłem przygotowane łóżko.
-Oooooooo.....- Ryknąłem i rzuciłem się na rozłożone łoże.- Ej, masz coś na kaca?
-Powinnam mieć.- Poszperała w szufladzie i znalazła jakieś tabletki.
-A nie masz kiszonych ogórków? Sok jest dobry na kaca.
-Na razie, jesteś nachlany a nie skacowany.
-Taa...- Dziewczyna gdzieś wyszła a ja zasnąłem. Gdy się obudziłem zerknąłem na budzik. Zobaczyłem, że spałem z 2 godziny. Wstałem i rozejrzałem się po domu. Akurat znajdowałem się w pokoju Ariany, jak dobrze myślę. Zobaczyłem tam mały śmietnik... Leżąca bielizna, tu.... skarpetki tam... Zrobiłem tak jak każdy facet by postąpił. Zacząłem przeszukiwać szafę z ubraniami. Aż tu nagle..
-Imao, co ty robisz?!
-Yyy to co widać... nosisz stringi?- Zapytałem trzymając jej bieliznę w swoich rękach.
_________
Ariana? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz