wtorek, 13 maja 2014

Od Ariany Do Imao

- Egzotyczny drink dla siódmego stolika razy trzy! - krzyknęłam w stronę dziewczyny, która dopiero zaczęła pracę w barze. Nie lubiłam jej, zresztą jak każdej innej dziewczyny, którą musiałam pilnować. 
W czasie, gdy ona robiła zamówienie ja ścierałam stoliki i zabierałam brudne naczynia na tacę. Zaniosłam wszystko do kuchni i zaczęłam robić zamówienie dla innych klientów. Do baru podszedł jeden z moich współpracowników. Nie znaliśmy się za dobrze, ale nie wydawał się zły. Usiadł na krześle i chwycił drink przygotowany przez Jesy. Byłam ciekawa czy mu zasmakuje, bo sama nigdy jej wyrobów nie próbowałam. Po chwili jednego Imao wszystko momentalnie wypluł... na klienta.
- Co to ma być Ariana?! Chcesz otruć tutaj ludzi?! - zapytał wściekły na mnie.
- Co ja? To Jesy to zmajstrowała... a ty niepotrzebnie pijesz napoje dla klientów.
- Przynajmniej się nie otrują.
- Czy ja wiem? Dziewczyny mogą spokojnie się otruć... ja się ucieszę. - wytknęłam język po czym podałam ręcznik klientowi, który był oburzony sytuacją. Podeszłam potem w stronę dziewczyny.
- Nauczyłabyś się robić drinki, a nie, że teraz ja obrywam...
- Jestem tu drugi dzień... mam prawo popełnić błędy.
- Nie masz prawa... zresztą popełniaj dalej, przynajmniej wylecisz i będzie spokój.
- Co ty do mnie masz? Zrobiłam ci coś? - zapytała oburzona Jesy
- Tak... jesteś dziewczyną i to wystarczy.
- Ty też. - odwarknęła, gdy szłam zanosić zamówienie klientom. Ja nie mając zamiaru z nią gadać, pokazałam tylko środkowy palec i poszłam dalej.
Chwilowo nie było więcej zamówień, więc usiadłam przy barze z telefonem w ręku i pisałam z Peterem. Był razem z kolegami w skate parku, bo miał dziś wolne. 

------------------------------------------------------------------------------------
Imao?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz